Jest paradoksem, że najwięksi truciciele wydają zazwyczaj najwięcej na ochronę środowiska. Bulwersujemy się, kiedy do naszych uszu dochodzą informacje o tak jawnym gwałcie na dziedzictwie natury jak wysypisko śmieci pod Sokółką – na terenie Zielonych Płuc Polski, czy zatruwaniu powietrza w czeskiej Ostrawie przez brytyjski koncern. Na te i inne głośne przykłady reagujemy oburzeniem, jednak czy jesteśmy w stanie dostrzec drugą stronę medalu? Wiele międzynarodowych korporacji, często takich, po których najmniej byśmy się tego spodziewali, dokłada wszelkich starań i nie szczędzi środków na ochronę środowiska. Oto trzy najczęściej wymieniane w rankingach proekologiczności przedsiębiorstwa, z których warto brać przykład.
Niekwestionowanym czempionem tego wyścigu jest komputerowy gigant – IBM. Korporacja zaczęła wdrażanie proekologicznych rozwiązań już w 1971 roku, kiedy koncepcja zmian klimatycznych była dla opinii publicznej wciąż mglistą ideą. Jednym z przykładów na efektywność szefów koncernu jest obniżenie w latach 1990-2000 zużycia energii elektrycznej o 5,1 mld kilowatogodzin – tyle ile jest potrzebne do zasilenia średniej wielkości miasteczka. Obecnie IBM intensywnie działa w celu zmniejszenia intensywności ruchu drogowego w największych miastach świata.
Kolejnym amerykańskim przedsiębiorstwem w rankingu „eco-friendly” jest Hewlett-Packard, który od roku 1987 poddał recyklingowi ponad 2,3 miliarda funtów sprzętu komputerowego – wiele z nich firma użyła do produkcji własnego sprzętu, na przykład kardridży atramentowych. Każdy użytkownik jakiegokolwiek sprzętu firmy może na jej oficjalnej stronie sprawdzić wpływ ich urządzeń na środowisko, dzięki dostępnemu na oficjalnej stronie HP kalkulatorowi emisji dwutlenku węgla.
Zdumiewającym przykładem jest przedstawiciel branży, którą większość ludzi wskazuje jako przyczynę kłopotów z ochroną środowiska. Volkfwagen kojarzy nam się z wieloma rzeczami: bezpieczeństwem, elegancją, wysoką jakością, niezawodnością i ekologiczną perspektywą w motoryzacji. Jedno z dziesięciu pierwszych miejsc w rankingu aut przyjaznych środowisku co roku zajmuje jedno z aut tego koncernu. Firma jednak poszła o krok dalej – wymyśliła koncepcję „thinking blue” – oszczędzania energii i bardziej ekologicznego życia. Bogactwo wskazówek dotyczących tej koncepcji znajdziemy na „Think blue Blog.”
Rozwiązania tych wielkich, zatrudniających tysiące pracowników firm można, w odpowiedniej skali, przełożyć na wysiłki małuch i średnich przedsiębiorców w całej Europie. Unia Europejska zachęca nas do podejmowania niemalże identycznych działań w celu ochrony środowiska – od wrześnie 2012 roku obowiązuje zakaz produkcji i importu tradycyjnych, energochłonnych żarówek na terenie całej Unii Europejskiej. Przedsiębiorca wymieniający w swojej firmie sprzęt zobowiązany jest do ekologicznego składowania zużytych maszyn i narzędzi, w miejscach, które zadbają o ich możliwie największe przetworzenie, tak, aby służyły nam w zmienionej formie jeszcze długo. Czym są samorządowe dopłaty do publicznego transportu, jeśli nie zachęcaniem obywateli do ograniczenia użytkowania samochodów osobowych, a przez to emisji spalin do atmosfery? Władze zarówno na poziomie lokalnym, krajowym, jak i unijnym dawno dostrzegły konieczność naprawy szkód i zachowania środowiska dla przyszłych pokoleń. Czas, aby w ślad za uczestnikami wielkiego rynku i wielkiej polityki poszedł również mały europejski przedsiębiorca.